Sunday 14 December 2014

Kayla Itsines BBG Week 1

UWAGA!


Będę tutaj co tydzień, zapewne w niedzielę! 

Jak już wiecie zabierałam się za to już chyba 10 razy i zawsze sobie odpuszczałam. Nie rozumiem dlaczego tak cieżko jest mi się zmotywować do pracy... ale kostka nareszcie już prawie doszła do siebie, więc zaczynam wszystko od nowa! I tym razem nie sama, ale z koleżanką! (tak dla motywacji)

Więc, pierwszy tydzień już za mną! 


DZIEŃ 1 - CARDIO AND LEGS


Nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy jak cieżko będzie. Dzięki mojej koleżance nareszcie udało mi się zrobić całe 28 minut, nie poddając się. Jestem w sumie z siebie straszliwie dumna. Nie wiedziałam, że kiedykolwiek będę w stanie zrobić całość. Co prawda nogi mi aż drżały z wycięczenia, ale to nic, będę miała te wymarzone ciało!

DZIEŃ 2 -  KORFBALL 


Jak zwykle korfball we wtorek musi być! Dziś moje nogi są tak obolałe, że ciężko jest mi chodzić. Powiedźcie, że jest to wszystko coś warte! Zresztą... co ja was pytam? Przecież wiem, że jest!
Trening jak trening. Dziś zrobiliśmy trochę cardio i ćwiczyliśmy rzuty... nic wielkiego, nic strasznie męczącego, czyli jest dobrze.

DZIEŃ 3 - LISS (low intensity steady state cardio) + ARMS AND ABS


Wczoraj odpuściłam sobie LISS, więc po dziesiejszym wykładzie, o 10 rano, poszłam na siłkę je odrobić. LISS, które postanowiłam robić to poprostu chodzenie. Dziś zaszalałam i zrobiłam sobie godzinkę na bieżni w tempie 6.6 km/h, spalając około 300 kalorii. Nie źle, nie źle! 
Środa to dzień przeznaczony na ręcę i brzuch, więc po południu zabrałam się i za to. Po raz kolejny; aż tak źle niby nie było, ale pompki mnie poprostu wykończają. Jestem takim cieniasem, że nie jestem w stanie nawet robić poprawnych pompek, więc jak narazie robię te 'damskie', haha. Dobra, dobra, już sie nie śmiejcie! Pracuję nad tym, okej?! :)

DZIEŃ 4 - KORFBALL + LISS


Dziś miałam mecz, który trwa jakąś godzinę. Poszło nam nieźle. WYGRALIŚMY! Udało mi się strzelić 2... gole/kosze/korfy? Nie wiem jak się to nazywa, ale no... strzeliłam 2, czyli jest dobrze. Czuję, że nasza drużyna w końcu zaczyna pracować razem i że nowe osoby wreszcie załapują o co w tym wszystkim chodzi. Jest coraz lepiej!
Jak tylko wróciłam z meczu, poszłam prosto na siłownię zrobić mój LISS trening (jeśli można to nawet nazwać treningiem). 45 minut w tempie 6.6 zaliczone! Czuję się świetnie! Choć nie wiem jak mój organizm na to wszystko reaguje, bo po powrocie miałam w miarę mocne krwawienie z nosa. A co to oznacza? Oznacza to pewnie, że nie zjadłam wystarczająco tego dnia, a ćwiczyłam mnóstwo. Tak, myślę, że to był główny powód. MUSZĘ znowu zadbać o swoją dietę, bo tak być nie może!

DZIEŃ 5 - FULL BODY WORKOUT


Wstałam rano, zjadłam banana i poleciałam z koleżanką na siłkę. Dzisiejszy workout był okej! Nie był on aż tak wyczerpujący jak poniedziałowy, ale nadal był dobry. Jeśli chcecie się mocno spocić, to polecam! haha


DZIEŃ 6 - REST DAY + STRETCH


Dziś byłam zabiegana trochę... i leniwa też, więc przełożyłam jutrzejszy dzień odpoczynku i rozciągania na dzisiaj. :)

DZIEŃ 7 - LISS


Dziś zaledwie pół godzinki na bieżni w tempie 6.5km/h, bo z jakiegoś powodu strasznie bolał mnie piszczel. Że co? No nic. Pierwszy tydzień zaliczony!!! Jestem z siebie dumna.

1 comment:

  1. oby tak dalej! ;) krwawienie z nosa wynika z przemęczenia, za dużo wysiłku na początek dla takiego lenia :P zostaw sobie też 2 dni w tygodniu na regenerację ;)
    pozdrawiam, K

    ReplyDelete